wtorek, 12 maja 2020

Ramadan w maseczce

Ramadan w maseczce

Kulisy Związku Mieszanego (polsko-bengalski mix)

Seria Trzecia - Część Trzecia


W tej serii znajdziesz:

1. Jakim cudem wszyscy przegapiliśmy koniec świata?
2. Co to jest prawdziwy luksus?
3.Święta i powitanie Nowego Roku w tropikach!
4.Podróż przez świat-Przesycony mózg na szlaku
5. Ramadan w maseczce


Ramadan 2020 /Ramadan w maseczce


Ramadan w maseczce? Czemu nie? Taki temat przewinął się w komentarzach pod jednym z moich zdjęć na instagramie. Dlatego też zgodnie z życzeniem postanowiłam poruszyć ten temat oraz go nieco rozszerzyć na blogu.

Jak wygląda świętowanie Ramadanu w czasach pandemii? Czy da się pościć w maseczce?

W zasadzie jeśli chodzi o sam nakaz nakładania maseczki na twarz, to raczej nie ma z tym większego problemu. Pamiętaj też, że nie wszędzie taki nakaz wszedł w życie. Na przykład w Anglii, w dalszym ciągu nie ma takiego odgórnego nakazu. Przynajmniej do tego momentu, w którym piszę ten post taka sytuacja nie miała miejsca. Dlatego też zależy to również od miejsca zamieszkania.

Po pierwsze w Azji często nosi się maseczki z powodu ogromnego zanieczyszczenia powietrza. Do tego lokalna moda kobieca hijab/niqab (ten z otworem na oczy) też sprzyja do wyznaczenia całkiem nowych modowych trendów maseczkowych. Dlatego dla ludzi z tamtych rejonów to bułka z masłem. Szara codzienność.

Przypomniała mi się, aż pewna anegdotka z wakacji w Bangladeszu. Mianowicie pewnego pięknego dnia jechaliśmy sobie lokalną taksówką, czyli czymś w rodzaju tuk-tuka, inaczej mówiąc motor-rikszą. Tego dnia powietrze było naprawdę okropne. Śmierdziało niemiłosiernie i nie dało się praktycznie normalnie oddychać. Do tego kłęby czarnego dymu unoszące się nieopodal, straszny smog panujący podczas tego dnia. Niezbyt przyjemne doświadczenie. Zatykaliśmy sobie nosy i buzie czym tylko się dało. W ruch szły najróżniejsze kawałki materiału znajdujące się pod ręką. Między innymi bluzy i szale przez wszystko co się nadawało do zrobienia sobie "ala" maseczki. W pewnym momencie zatrzymując się na światłach tuż obok nas stanął facet na motorze, który miał na sobie prawdziwą maseczkę. Powiedział tylko coś w stylu: "Potrzebujesz Maseczki" - wskazując z dumą na swoją. Pokiwałam tylko twierdząco głową okładając się bardziej dupatą i próbując z niej stworzyć podwójny ochraniacz również dla siedzącego obok mnie synka. Po czym odjechał z piskiem opon, jako że ruch uliczny znowu ruszył pełną parą. Swoją drogą w Bangladeszu spotkałam wielu różnych ludzi przebywających w maseczkach. Wiadomo z jakich powodów.

Jeśli chodzi o post w maseczce to też jest nie wiadomo co, z wymienionych powyżej względów. Natomiast widzę jeszcze dodatkową zaletę, że podczas Ramadanu się pości, więc nie można nic jeść i pić oraz należy unikać grzechów również takich jak plotkowanie, cięty język, kłótnie itd.. I właśnie dlatego maseczki są w tym czasie jak na wagę złota. Zamykają buzię na kłódkę i już nic nieodpowiedniego z naszych ust się nie wymknie. Do tego uniemożliwiają jedzenie i picie. Same zalety w trakcie trwania Ramadanu.

Maseczki w Ramadanie to nie jest coś takiego wow, tak jak w Europie. Jak widzimy na załączonym obrazku, w tamtych stronach oni są przyzwyczajeni do różnego rodzaju form zakrywania twarzy i dotyczy to również płci męskiej. Na pewno niewielu z wyznających Islam się nimi przejmuj.

Za to już #socialdistancing jest czymś bolesnym w trakcie trwania tego święta. Pozamykane meczety czyli miejsca modlitw, które zazwyczaj w tym czasie skupiało najwięcej ludzi oraz brak odwiedzin rodziny, znajomych na Itar, który jest posiłkiem przerywającym post, to jest to co najbardziej ich w tym czasie zaboli.

W dalszym ciągu też nie wiadomo jak w tym roku będzie wyglądał Eid jedno z najważniejszych świąt w Islamie, które jest taką wisienką na torcie w trakcie jego trwania. Święto przerywające i jednocześnie kończące ścisły post. Po którym wraca się do "normalności".

Powiedzmy, że jako taki post przetrawiliśmy i wiemy jak mniej więcej było, gdyż jesteśmy aktualnie cały czas w trakcie i na bieżąco. Te poświęcenia, takie jak modlitwa w domu zamiast w meczecie, nieodwiedzanie się podczas codziennego iftaru jakoś ujdą w tłoku. Natomiast największy kłopot będzie podczas Eid, który co roku był jednym z największych zjazdów rodzinnych. Gdzie świętowaniu, jedzeniu, piciu, zabawie, modleniu się i przede wszystkim spotkaniom odwiedzinom nie ma końca. Każdy kto robi to z szczerego serca jakoś sobie poradzi i owocnie przeżyje ten czas spędzając go wśród domowników.

Brak tradycyjnych co-wieczornych spotkań i modlitw w meczecie oraz zapraszania się nawzajem na kolacje iftarową też już jakoś przeboleją. Największe święto w Islamie ciężko sobie wyobrazić bez wielkiej pompy oraz rodzinnych zjazdów. Pewnie jednak i tu się da jakoś to zorganizować w domowym zaciszu. Poradzą sobie, gorzej z innymi, których ta epidemia dotknęła najbardziej, jak na przykład kierowcy rikszy, gdzie zazwyczaj mieli pełne ręce roboty, a teraz coraz mniej ludzi gdziekolwiek wychodzi oraz inne grupy społeczne, które nie przędzą tak dobrze. Ramadan, choćby miałby być i w maseczce to się odbędzie tym bardziej, że ta maseczka to wcale nie taki wielki problem w tych społecznościach ani nie wywołuje takiego zdziwienia, spekulacji oraz szoku jak w Europie.

Maseczki przy tym to pikuś, są gdzieś na szarym końcu wszystkich zmartwień związanych z epidemią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj zostaw swoja opinie: