środa, 26 grudnia 2018

Rola Kobiety w Indiach i Bangladeszu

Jaka jest rola kobiety w Indiach i Bangladeszu?


Odpowiem na to pytanie jednym, długim zdaniem, a następnie rozwinę swoją odpowiedź i postaram się wyjaśnić krok po kroku. Zanim jednak dojdziemy do tego punktu muszę bardzo wyraźnie zaznaczyć, że temat ten jest zbyt szeroki, więc niestety nie uniknę generalizowania. Gdybym chciała naprawdę dokładnie i szczegółowo go opisać musiałabym podzielić go na miliony kawałków jak np. opisać osobno oba kraje, różne statusy społeczne itp.

Dlatego tym razem będzie mowa o takie zwykłej, normalnej, przeciętnej kobiecie tam z klasy średniej. I nie chciałabym, żeby każdemu to czytającemu od razu na samym wstępie zapalała się czerwona lampka ostrzegawcza typu:

"Trzeba natychmiast tam biec i je ratować" (te biedne, uciśnione kobiety oczywiście).

Proszę chociaż przed wyciągnięciem zbyt pochopnych wniosków doczytajcie do samego końca.

Rolą kobiety w Indiach i Bangladeszu jest bycie żoną, matką i kochanką oraz boginią.


Małżeństwo, a posag i nieszczęście


Córki, kobiety, są wielkim nieszczęściem, ciężarem i obciążeniem finansowym dla rodziny, gdyż w tamtych krajach panuje patriarchat, czyli innymi słowy tradycyjny model, podział rodziny i obowiązków. Mężczyzna ma pracować i zarabiać, a kobieta zajmować się domem i dziećmi. Kobieta w pierwszej kolejności należy do ojca, a później do męża. Kobiety od urodzenia są tam gorzej traktowane ze względu na płeć do tego stopnia, że w 1994 roku prawnie zakazano udzielania informacji na temat płci dziecka ze względu na ogromna skalę aborcji dokonywanych wśród kobiet, które spodziewały się dziecka płci żeńskiej. W dniu ślubu, nawet Induski życzą sobie: 

"Abyś była matka tysiąca synów", ponieważ syn to przedłużenie rodowodu i zapewnienie finansowej stabilizacji oraz wielki honor.

Córkę stara się jak najwcześniej wydać za mąż, gdyż im młodsza kobieta tym mniejszy posag się za nią zapłaci. Posag to nic innego jak szeroko rozumiane dobra materialne w tym również pieniądze.  Czasem ludzie zaczęli żądać coraz więcej rzeczy i bardziej luksusowych dóbr stąd też nieco biedniejsze rodziny mają bardzo duży problem wydać swoje córki za mąż, czasami nawet całe swoje życie zbierają wszystko co się da, by chociaż jedna z nich mogła się poślubić. Do tego po ślubie kobieta, jakby automatycznie przechodzi do rodzinnego domu męża, czyli to odciąża rodzinę od jej finansowego wsparcia. 

W tym przypadku zasada im szybciej tym lepiej doskonale się sprawdza. Pewnie obiło wam się o uszy, że posag jest już nielegalny od 1971 roku i grozi za niego grzywna, i więzienie. Zbyt dużo było przypadków upozorowanych samobójstw i wypadków oblania kwasem z powodu np. zbyt małego posagu wniesionego do rodziny. 

Nie znaczy to jeszcze, że problem ten został ostatecznie rozwiązany. Tak samo jak w przypadku aborcji, jak i posagu oraz wielu innych rzeczy prawo zakazuje a ludzie dalej robią swoje przy cichym pozwoleniu danej społeczności, (w szczególności mniejsze miasta oraz wsie) oraz organów ścigania, które są strasznie w tych krajach skorumpowane, a korupcja kwitnie na każdym rogu.


Bieg po najlepsze CV, czyli edukacja kontra jej brak


Jeśli chodzi o edukację kobiet to może wydawać się trochę śmieszne ale znajdują się tutaj dwie totalnie przeciwstawne opcje. Jedna z nich jest, wydaje mi się, powszechnie znana i najzwyczajniej w świecie dziewczynek do szkoły się nie posyła albo ich edukacja kończy się zdecydowanie przedwcześnie. Chodzi po prostu o to, że niewykształconą osobą łatwiej jest rządzić oraz prościej zmanipulować.

Natomiast druga opcja to zapewnienie córkom jak najlepszej edukacji łącznie ze studiami na prestiżowej uczelni. Tym razem celem jest dostać dodatkowe punkty wpisując sobie taką wyższą edukację do swojego CV, ale nie takie jak myślicie, bo zupełnie różne "CV dla kandydatów na przyszłego małżonka."

Taka kobieta jest wtedy nieco wyżej ceniona i ma większe szanse być wydana za mąż za tzn. "lepszą partię ". Jak widzimy totalnie dwa odmienne poglądy, ale to wszystko zależy od wielu różnych czynników.


Bogini teściowa, matka, kobieta, czyli witaj w rodzinie


To jak mamy już za sobą narodziny, edukację i małżeństwo to najwyższa pora na potomstwo. Tak, jeśli chodzi o te rejony świata to znów zasada obowiązującą i w tym przypadku jest im szybciej tym lepiej. A nie daj Boże zwlekać z przyjściem na świat maleństwa kilka lat. Kto to widział?! W Indiach i Bangladeszu nikt! 

Dobrze, poprawka prawie nikt, czasy w końcu się zmieniają i coraz więcej europejskich trendów tam dociera, a co więcej zyskują one na popularności, ale zanim wszystko się odmieni to jeszcze wiele wody w rzece upłynie. W każdym razie jeśli kobieta jest bezdzietna to nie jest absolutnie tam dobrze widziane, wręcz taka postawa jest piętnowana, ponieważ każdy czeka na tego syna, przedłużenie rodu i przyszłą maszynkę do zarabiania pieniędzy .

Powinniśmy jednak iść po kolei, ponieważ zanim nasze nowe małżeństwo będzie oczekiwać dzieci to najpierw mamy ten aranżowany ślub, a po nim zgodnie z tradycją panna młoda należy do męża i... uwaga jego rodziny. Tak, to właśnie tam się przenosi po ślubie do domu swoich teściów. Do tego w Indiach domy są często i gęsto wielopokoleniowe, co oczywiście ma swoje plusy, ale nie ukrywajmy skoro i u nas mieszkając razem z teściami czy z kimś rodziny czasem można się pozabijać to co dopiero tyle osób. Wszystko jak zawsze zależy od ludzi, rodziny, do której taka kobieta trafi, ale najważniejsze tu jest zdanie jej męża,
oczywiście zaraz po teściowej, ponieważ wbrew pozorom matka jest tutaj najważniejsza, a co za tym idzie w późniejszym etapie teściowa, a następnie panuje hierarchia od najstarszego do najmłodszego. Jak wiemy kobiety spędzają głównie czas w domu dlatego będą pod czujnym okiem teściowej i bratowych, które nie omieszkają się tego faktu wykorzystać i postawić tej "nowej " w rodzinie np. w roli służącej.

Jakie to swoją drogą dziwne. Tyle sprzeczności co do edukacji i traktowania kobiet, z jednej strony sponiewiera się je, a nawet doszło do tego, że nikt nie chce mieć córek, a z drugiej strony matki, teściowe itd. traktuje się z ogromnym szacunkiem i oddaniem, jak prawdziwe boginie. Można się czasem w tych wszystkich indyjsko-bengalskich zawiłościach pogubić.


Posłuszna i oddana kobieta na zewnątrz, a charakterna i silna kobieta w domu


Mogłabym jeszcze dużo pisać jak to kobiety w tamtych stronach również są traktowane z należytym szacunkiem, a nie raz i nie dwa, nawet jak boginie, jak to mogą bez problemu się edukować, pracować, a nawet wyjeżdżać za granice o zgrozo i decydować o swoim życiu w każdym calu, ale czy ktoś by mi w to uwierzył? Pewnie nie wierzycie, ale tam sytuacja ciągle się zmienia. Moim zdaniem na lepsze, proces zmian zajmie jeszcze dużo czasu, ale dociera tam wystarczająco dużo rzeczy z Europy, którymi Azjaci są bardzo zainspirowani.

I powiem wam jeszcze jedną niezwykłą rzecz o kobietach z tamtych stron, której na pierwszy rzut oka ciężko będzie zauważyć, jeśli nie przybywacie w takim towarzystwie, ale kobiety tam są strasznie charakterne i silne wbrew obiegowym opiniom, z tym, że tej swojej siły nie mogą pokazywać na zewnątrz, ponieważ publiczny brak okazywania szacunku do męża i sprzeciw jest bardzo źle odbierany w tym społeczeństwie, ale jak to się mówi "wolność Tomku w sowim domku" i chociaż z zewnątrz kobiety z Indii i Bangladeszu mogą wydawać się stłamszone, jak i poniżane to nie znaczy, że nie rządzą w domu. Ich zdanie jest tym ostatnim, które się tak naprawdę liczy.

Wiem, że to wszystko jest tak bardzo zagmatwane i sprzeczne ze sobą , że aż nieprawdopodobne i całkiem nielogiczne, ale Indie i Bangladesz to właśnie takie kraje, w których czasem trudno szukać logiki.

I na koniec powiem wam, iż to wszystko tu zawarte jest prawdą zarówno te pozytywne aspekty, jak i negatywne jeśli chodzi o rolę kobiety w tamtych stronach. Taki przykład mały spotykacie człowieka X i on mówi wam, że kobiety tam to nie mają życia, a ich rola sprowadza się do roli służącej, rodzącej dzieci, poddanej i jest ona stłamszona oraz najlepiej to by było pojechać i je uratować z tego podłego świata, bo one nie mają tam życia i są bardzo nieszczęśliwe. 

Z kolei spotykacie człowieka Y i on mówi wam, że kobiety tam są bardzo, szczęśliwe, zadbane, kochane, traktowane jak boginie i one rządzą w domu oraz do nich należy ostatnie słowo. I należy je zostawić w spokoju, bo wcale nie chcą żadnego ratunku, ba one nawet go nie potrzebują.

Wyobraźcie sobie, że zarówno człowiek X, jak i człowiek Y mówią prawdę i to są fakty. A ja tylko mogę z nimi się zgodzić, bo tam nic nie jest czarne i białe ani nawet czarno-białe, wszystko ma swoje różne odcienie i barwy, a logiki czasem braku lub jest po prostu sprzeczna z tym co znamy. 

Weźcie też pod uwagę, że to bardzo przeludnione kraje i trudno opisać, i uważać coś tam za pewnik w stu procentach. Do tego to inna kultura, mentalność, społeczeństwo i tradycje. Może kobiety z stamtąd chciałby przyjechać i uratować nas? Tylko czy my byśmy tego chciały? Wątpię. 

Tak samo i one nie chcą, i nie potrzebują, nawet te którym by się ta pomoc przydała nie zawsze potrafiłaby z czegoś takiego skorzystać, zbyt wiele rzeczy się utarło, tak pozmieniało, a także tak odmienne mamy spojrzenie na świat... Kobiety tam wcale nie mają lepiej ani gorzej tylko po prostu inaczej.



Wpis ten powstał również jako jedna z zapowiedzi najnowszej książki Niny Nirali pt. "Oblicza Księżyca", której premiera planowana jest na styczeń 2019, a ja zostałam jednym z jej patronów. Więcej informacji na temat autorki, jej książek oraz innych patronów możecie znaleźć tutaj: IndiaEuroStory.

Niedawno też na Facebookowym fanpage-u bloga odbył się wykład na żywo, który jest jakby dopełnieniem tego wpisu lub na odwrót ten post jest uzupełnieniem tamtego wykładu jak kto woli. Wykład oraz inne ciekawostki możecie odkryć tutaj, zapraszam również do polubienia i śledzenia strony na bieżąco tak przy okazji: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj zostaw swoja opinie: