środa, 18 października 2017

Wyjątkowe Życzenia Z Okazji Diwali - Edycja Specjalna Limitowana

Wyjątkowe Życzenia z Okazji Diwali - Edycja Specjalna Limitowana



To zaczynamy, tak jak obiecałam wyjątkowy post z okazji Diwali dla wszystkich moich czytelników. Zacznę od życzeń, tak więc Wszystkiego Najlepszego z okazji Diwali <3 Szczęśliwego Diwali aby w waszych domach, jak i sercach zagościło na zawsze dobro i światło. Niech dobro i światło towarzyszy Wam nie tylko podczas tego święta, ale zagości w Waszych domach na zawsze. :)

W tej wyjątkowej notce pełnej dobra i światła znajdziecie:

1) Wyjątkowe życzenia z okazji Diwali.

2) Jak wykonać Rangoli bez potrzebnego do tego specjalnego proszku.

3) Jak zrobić azjatyckie "słodkie kuleczki" bez sera panner.

4) Diwali w świecie Bollywood

Zapraszam do lektury :)

1)


Przedstawiam Wam piękną i wyjątkową piosenkę z okazji Diwali (dla dzieci co prawda, ale kto najbardziej cieszy się na wszelkie święta jeśli nie one), w aż sześciu rożnych językach i specjalnie dla moich kochanych czytelników polskie tłumaczenie.

Piosenka dla dzieci z okazji Diwali

Tytuł: "Diwali is here" ("Diwali jest tutaj")

Film: Piosenka okolicznościowa

Diwali jest tutaj
Diwali jest tutaj
Szczęście przybywa
Szczęście jest tutaj
Lampy Diwas* w każdym domu
Wzory Rangoli* w każdym domu
Diwali jest tutaj
Diwali jest tutaj
Szczęście przybywa
Szczęście jest tutaj
Dekoracje na każdych dzrzwiach
Malutkie gwiazdeczki świecą swym blaskiem
Diwali jest tutaj
Diwali jest tutaj
Szczęście przybywa
Szczęście jest tutaj

Diwas - rodzaj lampy, do której wkłada się świece i pali... widzieliście kiedyś lampę Aladyna? To właśnie dokładnie takie coś! :D Jeśli dalej macie wątpliwości wystarczy, że spojrzycie na poniższe wideo z tą piosenką tam pokazane są właśnie te lampy/lampiony i dokładnie wyglądają tak jak na filmie.

Rangoli - tutaj również możecie spojrzeć na filmik jest pięknie pokazane rangoli, a jest to nic innego jak ozdobny wzór lub wzory malowane specjalnym proszkiem, które mają chronić przed złym okiem i całym złem.




Dodatkowe chcę pokazać Wam także historię powstania tego święta. Jestem pewna, że doskonale ją zrozumiecie, gdyż to historia obrazkowa dla dzieci, lecz jeśli nie to odsyłam do części pierwszej na temat Diwali, która jakiś czas temu pojawiła się na blogu. Tam jest również opisana w skrócie ta historia i parę innych rzeczy. Diwali część pierwsza




2)

Mówiliśmy już dużo na temat Rangoli, czyli ozdobnego wzoru malowanego w Indiach, Pakistanie czy Bangladeszu podczas różnych świątecznych okazji, więc w tym momencie odsyłam do poprzedniej notki na temat Diwali. Jednak tam dowiedzieliście się również, że aby wykonać Rangoli potrzebujecie specjalnego proszku do Rangoli w różnych kolorach. (Proszek ten w Indiach dostaniecie bez problemu w sklepie, ale już w Polsce czy innych państwach nie jest to takie oczywiste) i można zrobić go samemu w domu o czym już mówiłam, ale są także inne alternatywy.

Takie prawdziwe Rangoli powinno być zrobione z tym proszkiem rzecz jasna, ale jeśli go nie posiadacie to możecie użyć alternatywnych sposobów. Dozwolona jest wszelka kreatywność w tym temacie możecie użyć między innymi: 

kolorowego papieru technicznego lub zwykłego, kleju, nożyczek, kamieni, guzików, farb,  brokatu, kredek, flamastrów itp. itd.

Ja zrobiłam w tym roku swoje pierwsze Rangoli razem z synkiem posługując się jednym z wzorów na YouTubie. Nie jest ono doskonałe, ale i tak nam się podoba, ponieważ to nasz pierwszy raz. Zrobiliśmy je z pomocą kolorowego papieru technicznego, taśmy i brokatu do malowania. Potrzebne nam były także pędzelki i jakieś pojemniki do wyciśnięcia brokatowej farby. I choć naszym Rangoli daleko do perfekcji to uważamy, że jak na pierwszy raz całkiem nieźle nam poszło i są prześliczne bo są nasze. Do tego najważniejsze w tym wszystkim to, iż mieliśmy przy tym doskonała zabawę.

a) Rangoli numer jeden na mokro (moja rada tutaj jeśli chcecie malować czy to brokatem czy farbą lub czymkolwiek innym zwróćcie większą uwagę na dobór koloru papieru na którym malujecie, aby ładniej się odbijał. U mnie żółty okazał się totalnym niewypałem, ale jakoś tak się nawinął akurat, więc dużo nie myśląc po prostu go zabrałam.)


b) Rangoli numer dwa, czyli całkiem samodzielne malowanie mojego synka (jak dla mnie bomba miał chłopak fajną wizję, ale tutaj kolejna rada, oczywiście wina mamusi nie synka. :P  Jeśli zamierzacie malować rangoli na papierze kolorowym to wybierzcie od razu ten większy papier bo taki jeden wzór potrzebuje jednak trochę przestrzeni. Co prawda w Indiach maluje się na ulicach, chodnikach, czy w ogrodach przed domem, więc jak chcecie możecie użyć także kolorowej kredy. W Polsce raczej nie będziemy malować Rangoli na ulicach chyba, że macie taką możliwość. Tak ta taśma sklejejąca dwie kartki papieru w dodatku nieprzezroczysta to moja robota, jak zawsze mamusia się uczy na błędach. :D)


c) Rangoli numer trzy - wspólne już wyschnięte. (Rada czarny papier kolorowy bardzo ładnie odbija kolor, ale nie kładźcie za dużo brokatu do malowania, czy co tam macie bo Wam całkiem nie wyschnie albo zajmie to wieczność. Czasem proste metody są dużo lepsze. Na przykład powycinajcie wzory z bibuły czy kolorowego papieru a później klejcie na karton, czy gdzie tam możecie, ale jeśli macie ochotę malować to jak najbardziej.


d) Nasze Rangoli na sucho i bez zapalania ze świeczkami (tutaj nie mam większych rad oprócz tego, że oczywiście potrzebne Wam jakieś podstawki czy coś w co będziecie mogli włożyć świeczki. Nasze nie paliły się zbyt długo, więc nie było takiej potrzeby)


d) Pali się - mamy Dzień Światła


e) Z świeczką kwiatem pośrodku (Ostatnia Rada to używajcie dowolnych świeczek i ich kształtów, które lubicie i Wam się najbardziej podobają- pełna dowolność, a najlepsze są te które do tego pięknie pachną.)


Dodatkowa Porada jeśli chodzi o Rangoli: 

Uczcie się na błędach innych, w tym moich i ich nie popełniajcie. Pochwalcie się Waszymi Rangoli? Jestem pewna, że wyszły zniewalająco i dużo lepiej niż moje, bo oczywiście synka jest doskonałe! <3

3) Jak na każde święta tak i na Diwali kupuje się lub robi wszelkiego rodzaju tradycyjne słodycze, choć już wiemy, że aby zrobić słynne ladoo, rasgulle czy inne pyszności. 
Potrzebujemy do tego zazwyczaj w większości przypadków sera panner i tu pojawia się pytanie, a co jeśli jego nie posiadamy lub nie możemy dostać u siebie w okolicy? Czy da się zrobić takie słodycze bez niego? Już spieszę z pomocą i mówię Wam oczywiście, że tak na wszystko jest jakiś sposób. Pamiętajcie, iż te prawdziwe słodycze tradycyjne potrzebują składników, jak ten ser, czy innych zawsze ma to wtedy taki specyficzny smak, ale można sobie poradzić inaczej.

Szczerze? To na pewno ma już jakąś swoją niepowtarzalną nazwę jestem tego pewna, ale nie będę Was okłamywać, gdyż najzwyczajniej w świecie jej nie znam. Za to nadałam taką prowizoryczną nazwę dla samej siebie oraz na potrzeby tej notki. Jest to nazwa wymyślona absolutnie przez mnie i nie jest wiążąca.

Przepis na "Słodkie azjatyczkie kuleczki"  (bez użycia sera panner):

Składniki:


1 litr mleka,


masło klarowane niesolone (najlepiej ghee),


orzechy/rodzynki/kardamon/cynamon/liść laurowy,


mleko w proszku (pół puszki lub w zależności ile chcecie kuleczek. :P ),


jajka 1 lub 2,


cukier (tutaj też zależy od upodobań) proponuję szklankę cukru lub dwie,


proszek do pieczenia 2 łyżeczki


Przygotowanie:

Mleko gotujemy w garnku razem z cukrem i dodatkami (cynamon, kardamon, liść laurowy, rodzynkami).

W Międzyczasie robimy naszą masę w misie. Do miski dajemy mleko w proszku oraz proszek do pieczenia mieszamy, następnie dodajemy jajka i łyżkę masła ghee. Znów mieszamy i wyrabiamy ciasto, Jeśli ciasto jest zbyt mokre dajemy więcej proszku, a jak zbyt suche to kolejne jajko. Opcjonalnie możemy dodać do ciasta również rozdrobnione orzechy, migdały lub rodzynki.

Gdy wyrobimy już idealna masę to następnie formujemy z niej malutkie kulki. Gdy nasze mleko z dodatkami (praktycznie tak samo jak na shamei, kto je robił ten będzie wiedział) jest już gotowe, czyli doprowadzone do wrzenia - oczywiście pamiętajmy o nim i mieszajmy w razie potrzeby aby się nie przypaliło. Wkładamy do niego nasze kuleczki i gotujemy jeszcze około minuty po czym wyłączamy i zostawiamy pod przykryciem. Nasze kulki zaczną nasiąkać tym mlecznym eliksirem i powinny się znacznie powiększyć. Oczywiście kiedy już nabiorą odpowiednich rozmiarów możemy je już podawać w salaterkach polewając  lekko lub obficie w zależności od preferencji naszym mlecznym eliksirem. Jednak nasze słodkie "ale ladoo" kuleczki im dłużej postoją pod przykryciem w garnku w tym eliksirze tym lepsze będą. Smacznego <3


Potwierdzam, że są całkiem dobre i naprawdę niewiele odbiegają od tych prawdziwych z serem, ale jednak to jest trochę inny smak, choć warto spróbować bo czemu by nie? :)

4) 

Diwali w świecie Bollywood - Nawet gwiazdy Bollywood obchodzą i celebrują Diwali w końcu to także ich tradycyjne święto i jedno z najważniejszych w Indiach, a że jak to gwiazdy są na świeczniku bardzo łatwo znaleźć zdjęcia oraz filmy z ich świętowania do czego serdeczni zachęcam wszystkich bardziej zainteresowanych tematem. Ja zaprezentuje Wam dwa filmiki.

a)  Tegoroczna impreza z okazji Diwali u Arpity Khan (film prezentuje jak różne gwiazdy z świata Bollywood przybywają na imprezę i można powiedzieć, że  tak zwany czerwony dywan trochę.)



b) Jak gwiazdy świętowały Diwali w zeszłym roku


Tutaj zostawiam Wam link do pierwszej części "Jak się przygotować do DiwaliLINK

I jeszcze raz Happy Diwali - Szczęśliwego Diwali! I jeszcze parę zdjęć dekoracyjnych z światłem w tle jako przykład, czy pomysł na dekoracje z okazji tego święta.





Ps. Wszystkie zdjęcia z dzisiejszej notki pochodzą z mojej prywatnej domowej kolekcji. Większość informacji z tej notki także pochodzi z prywatnych doświadczeń jeśli jest inaczej to przy tym jest podany na pewno jakiś link odnośnik z których została wzięta reszta informacji.



Wasza Lily :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj zostaw swoja opinie: