Unikatowe Recenzje Filmowe
Namaste! Pamiętacie mój pierwszy filmowy seans w tym roku i jaki film poszedł na pierwszy ogień? W skrócie był to zły wybór i niezbyt udana zabawa. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej na ten temat to odsyłam do mojej poprzedniej unikatowej recenzji filmowej.
Tymczasem stwierdziłam, że drugie podejście musi być lepsze i dałam szanse mej kurzącej się już, (aż wstyd), lecz cudownej kolekcji dvd .Tym razem padło na film, który kilkanaście lat temu miałam okazję zobaczyć gdzieś tak do połowy. Nie to, że nie chciałam go dokończyć, ale zwyczajnie nie mogłam. Film zalegał na półce mojej "przyjaciółki " i nie zamierzała mi ona go nawet pożyczyć, co tu mówić dopiero o podarowaniu, skoro nawet nie mogłam go u niej sama dokończyć oglądać. Nocny seans i ta wizyta zakończyła się, więc znaczącym niedosytem, traumą i szokiem. Może też dlatego tak długo nie chciałam do niego wracać, chociaż pamiętam jak przez mgłę, że wtedy mi się podobał. Przyjemniej ta pierwsza połowa na tyle, by chcieć go zobaczyć do końca. Niestety nie było mi to dane, aż do dzisiejszego dnia. Czy jednak to był dobry wybór? A może te dobre wspomnienia o tym filmie to efekt tak zwanego zakazanego owocu i kolejny raz mnie poniosło z wyborem seansu? Czy było warto czekać tyle lat? Dowiecie się tego podczas czytania tej recenzji!
Informacje o filmie:
Sahiba jest młodą, piękną dziewczyną, która pragnie poświęcić się nauce. Mimo sprzeciwu ojca, który chce ją jak najszybciej wydać za mąż, opuszcza dom i wyjeżdża na studia. Jednak szybko okazuje się, że życie w wielkim mieście jest pełne okrucieństwa. Sahiba jest świadkiem morderstwa i bojąc się o własne życie postanawia wrócić do rodzinnego domu. W podróży towarzyszy jej młody oficer Karan, którego Sahiba prosi o pomoc. Kiedy docierają na miejsce rodzina dziewczyny jest pewna, że przyjechała ona z mężem i traktują chłopaka jak członka rodziny. Tylko Sahiba wie, że Karan ma narzeczoną, która na niego czeka.
Dhaai Askhar Prem Ke (2000)/ Kroki w chmurach
Reżyseria: Raj Kanwar
Scenariusz: Raj Kanwar/Ratna Rajaia
Gatunek: Melodramat
Produkcja: Indie
Premiera: 29 września 2000
Obsada Filmowa: Aishwarya Rai Bachchan (Sahiba Grewal), Abhishek Bachchan (Karan Khanna), Harish Patel (Sharan Grewal), Amrish Puri (Yogvendra "Yogi " Grewal, Sonali Bendre (Nisha)
Reszta Obsady: Link
Moja Unikatowa Recenzja:
O czym jest film?
Film opowiada historie młodej dziewczyny Sahiby, która poszukuje swojej własnej drogi. Jej ojciec nie daje jednak za wygraną i koniecznie chce zaaranżować jej ślub. Podczas próby ucieczki od ponownego stawiania czoła rodzinie po skończeniu studiów, spotyka ona oficera Khana, który ratuje ją z tarapatów i próbuje pomóc. Rodzina Sahiby bierze go nieopatrznie za jej męża, a sprawy zaczynają posuwać się za daleko. Dziewczyna zakochuję się w nim chociaż wie, że on ma narzeczoną Nishę.
Fabuła:
Fabuła niczego sobie, w sumie całkiem lekka i przyjemna, a jednocześnie z morałem na temat rodzinnych relacji. Nawet można się trochę pośmiać. Jednak strasznie przypomina mi inne filmowe scenariusze, a niektóre sceny z tego filmu przypominały mi podobne albo nawet takie same z innych filmów. Najmocniej kojarzy mi się z filmem "Jab We Met" (Kiedy ją spotkałem), który zresztą uwielbiam. Jednak w tym przypadku było to nieco dziwne, bo to tak jakbym oglądała powtórkę tego dzieła w nieco zmienionej wersji z inną obsadą. Tylko tyle, że "Kiedy ją spotkałem " jest filmem z 2007 roku. Natomiast "Kroki w chmurach " z 2000, więc powstał wcześniej. Jak widać oglądam filmy bardzo chronologicznie. Być może jeśli ten dziś omawiany byłby tym pierwszym zgodnie z moją chronologią to fabuła bardziej by mnie zachwyciła.
Obsada:
Obsada jest wyśmienita i absolutnie daje radę. Nie ukrywajmy, że to w końcu jakby nie było bollywodzka śmietanka. Bardzo przyjemnie patrzyło mi się na parę Aishwarya i Abhishka. Może też dlatego, że byli wtedy o parę lat młodsi. Na pewno też z tego względu, że obecnie są małżeństwem poza filmowymi kadrami. Co wydaję mi się jeszcze ciekawsze to, że podczas kręcenia akurat tego filmu nie byli jeszcze parą.
Muzyka i efekty specjalne:
Były efekty specjalne, jakieś wybuchy, bijatyki cudowne z typkami spod ciemnej gwiazdy w wykonaniu głównego bohatera i wiele więcej. Jak zawsze nieco przesadzone, ale w sumie jak na filmy Bollywood to nawet nie aż tak, więc na dobrym poziomie. Muzyka była śliczna, taka kojąca i wpasowywała się idealnie w klimat filmu. Niestety nie skradła na tyle mojego serca, by jakoś specjalne ją wyróżniać. Prędzej zniknie z mojej pamięci tak szybko jak te efekty wybuchu.
Czy warto film obejrzeć?
Jak dla mnie jak najbardziej warto, chociaż dla cudownej pary aktorów w rolach głównych Ashy i Abhishka. Piękni, młodzi, wtedy połączeni tylko i wyłącznie na ekranie, a dziś również i w życiu. Nie wiem może jestem jakaś dziwna, ale mi się fajnie na to patrzy i ta chemia, gra, wygląda zupełnie inaczej latami wstecz. Nawet tu wchodzi taka psychologiczna rozkmina miłosna. Może mnie już ponosi, ale lubię wypatrywać takie niuanse. Cieszę się, że siegnęłam po latach po ten film. Był to tym razem bardzo dobry wybór. Miałam lekki i przyjemny seans okraszony nieco poczuciem humoru, który mi się podoba oraz chwilą wzruszeń. Tego właśnie mi było trzeba! Nie jest to żadne arcydzieło, do znakomitych filmów go nie zaliczę, ale za to miły dla oka i ucha. W sam raz na pochmurny dzień. Trochę za dużo różnych wątków i scen wyjętych z innych filmów albo na odwrót zależy od chronologii, której za nic nie przestrzegam podczas oglądania. Jest to jakby nie było na minus dla tej produkcji. Plus żołnierz, który przez ileś tam czasu (praktycznie cały film) boi się powiedzieć rodzinie, iż nie jest mężem dziewczyny jest nawet nie trochę, ale bardzo mocno naciągane. Jednak to ma jakiś taki swój klimat i urok. Mimo wszystko polecam, choć wiem, że to kino nie każdemu będzie odpowiadać między innymi ze względów powyżej wymienionych.
Ps. Dla wszystkich fanów Bollywood:
Ten film nie jest dla was obowiązkowy, ale w sumie powinniście zerknąć chociażby ze względu na piękną i wtedy również dosyć młodą filmową parę.
Gdzie zobaczyć/kupić?
W tym wpisie już wszystko jest pięknie opisane, więc odsyłam was do niego - Link
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj zostaw swoja opinie: