wtorek, 28 kwietnia 2020

Podróż Przez Świat - Przesycony mózg na szlaku

Podróż Przez Świat - Przesycony mózg na szlaku


Kulisy Związku Mieszanego (polsko-bengalski mix)

Seria Trzecia - Część Trzecia

W tej serii znajdziesz:
  1. Jakim cudem wszyscy przegapiliśmy koniec świata?
  2. Co to jest prawdziwy luksus? 
  3. Święta i powitanie Nowego Roku w tropikach!
  4. Podróż Przez Świat - Przesycony mózg na szlaku
  5. Kartka z pamiętnika - Ramadan 2020

Podróż Przez Świat





Niezwykła jest ta świadomość możliwości przenoszenia się z miejsca na miejsce i to w najodległejsze zakątki świata. Praktycznie na pstryknięcie palców, jakby za pomocą czarodziejskiej różdżki. Sama łapałam się nieraz na takim dziwnym uczuciu, wrażeniu bycia wszędzie, jednocześnie nie będac nigdzie. W każdym razie chodzi o takie zatrzymanie się w czasie i przestrzeni, a dokładniej rzecz biorąc zanurzenie się w danej chwili. Często są to zaledwie sekundy, czasami może i minuty w zawieszeniu w tej naszej unikatowej czasoprzestrzeni.

Jednego dnia znajduję się na bardzo zatłoczonej ulicy w Bangladeszu, przygladąjąc się tysiącom pędzących wszędzie ludzi. W ciągu tylko kilku sekund stania tam gdzieś pośrodku tego całego zamieszania, pojawia się w głowie taka myśl, że po pierwsze jestem gdzieś bardzo, ale to bardzo daleko. Znajduję się gdzieś prawie na końcu świata, jak niektórzy twierdzą, choć świat wcale się tutaj nie kończy. 


Jednak za chwilę już mnie tutaj nie będzie.


Będę totalnie gdzieś indziej, w innym kraju, mieście, pozycji i czasoprzestrzeni. Później jeszcze wpada myśl, że kiedyś już tu byłam, więc wróciłam z powrotem, ale wtedy też znajdowałam się w zupełnie innej pozycji w życiu. Może jeszcze kiedyś tu wrócę. Myśl goni myśl jak szalona, lecz ta najważniejsza pośród nich jest ta, że za chwilę mnie tu już nie będzie. Patrzę, więc na kołyszące się palmy na wietrze, masę różnej maści pojazdów oraz wszystkich tych ludzi wokół.


Czy oni też wiedzą o tym, że teraz JESTEM, a za chwilę już mnie NIE BĘDZIE?


Raczej oni tu teraz są, lecz zaraz będą w totalnie innym punkcie. Czy to widzą? Nie, nie widzą, bo zbyt się spieszą są pochłonięci czymś innym. Mianowicie tym co obecnie robią gdzie są i dokąd zmierzają. Odpowiadam sama sobie. Następnie odrzucam już te wszystkie przypuszczenia, co do innych i skupiam się znów na sobie. Chłonąc jak gąbka po prostu tą chwilę i to co widzę, i czuję.

W głowię kołuję już tylko jedna myśl - zapamiętaj to co widzisz i czujesz. To doświadczenie, ponieważ ono jest niezwykłe i tak bardzo odrealnione od rzeczywistości. Ta chwila już nigdy więcej się nie powtórzy. Te Słowa mojego kolegi ciągle brzmią mi w uszach. Wiecie co? Miał rację, bo ta konkretna chwila nigdy się nie powtórzy. Nierealnym jest tak nawet przypuszczać. Nie ma dwóch takich samych dni i nocy ani chwil.

Niemożliwe jest być ponownie w tym samym miejscu i czasie, w dodatku mając wokół siebie tych samych ludzi oraz otoczenie. To nierealne. Każdy moment w życiu jest unikatowy i niepowtarzalny, ponieważ nie ma w nim takiej chwili, która się powtórzy. Pochłonięta tymi doznaniami po kilku sekundach wracam do rzeczywistości. Idziemy dalej, więc i ja pędzę z innymi, tak jak przedtem, jakby to się nie wydarzyło, a było tylko snem lub mglistym wspomnieniem.

Drugiego dnia natomiast spaceruję już po wąskich i małych brytyjskich uliczkach, w nieco spokojniejszym otoczeniu. Tu jest dużo mniej ludzi. Ruch uliczny jest odrobinę mniej hałaśliwy oraz jednolity. Znów przeżywam, to pozaziemskie doświadczenie, że dziś jestem tutaj, a jeszcze przed chwilą byłam tam. Przypominam sobie ten "swój" moment z Bangladeszu. Po krótkiej chwili już chłonę obecny stan i to co dookoła mnie się dzieje, tu w Anglii. 


Żyj chwilą, w końcu mówili.


Nie ma bardziej rzeczywistego życia chwilą, niż ten moment pełnego zatrzymania się i chłonięcia z niej wszystkiego co się da oraz pełnej świadomości odnalezienia się w niej. Tak to, więc jest, że dziś jestem tu jutro, być może znowu tam lub jeszcze gdzie indziej.

Bangladesz, Polska, Anglia, a może jeszcze inny kraj. Co tam kraj kiedy każdy z nich ma tyle rejonów i miejscowości. Dzisiaj jestem tu, a jutro? Kto wie?

Mówi się, że niebo wszędzie dla wszystkich jest takie samo. Jednak to nieprawda. Nawet niebo wszędzie jest inne. Pełne różnych barw i odcieni oraz tej magii chwili zatrzymania się w czasie. Nie mówiąc już o położeniu danego kraju i regionu, przecież nawet gwiazdy i innego rodzaju podniebne konstelacje pojawiają się o różnych porach. W jednym kraju są bardziej widoczne, a w drugim mniej. Skąd to wiem? Dlatego, że codziennie w nie patrzę, w każdym miejscu, w którym jestem.


Przesycony Mózg na szlaku







Pamiętasz?

Nie?

To dobrze.

Przypomnę jednak, że ten wpis miał być początkowo o czymś innym. Dotyczyć miał mojej podróży do Bangladeszu, ale w zupełnie innym kontekście. Co się stało, że dziś czytasz kompletnie inny wpis niż ten pierwotnie planowany? Wszyscy wiemy jaka obecnie panuje sytuacja na całym świecie, więc nie będę tu o tym opowiadać, ani używać żadnych słów kluczowych, bo ponoć nie wolno.

Wróćmy, więc do punktu wyjścia. Zaczęłam zastanawiać się, czy w obecnej sytuacji wypada pisać o podróżach, czy może jednak należałoby się od takiej tematyki powstrzymać. Później stwierdziłam, że to kompletnie bez sensu, ponieważ żaden bloger nie zastanawia się nad tym co wypada, a co nie, tylko piszę o czym chce bez względu na okoliczności.

Wtedy zapytałam się - Czy ja chcę teraz o tym pisać?

A odpowiedź na to pytanie chyba już znacie.

Tematyka ostatnich dwóch wpisów kulisowych ulegnie zmianie. Jednakże przedstawione w niej tematy na pewno zostaną omówione, gdy przyjdzie na nie czas, czyli prawdopodobnie w następnej części „Kulisów”.

Tymczasem stwierdzam, że na tym nowym podróżniczym szlaku, nie tylko mój mózg został przesycony nadmiarem bodźców zewnętrznych, przesytem informacji oraz nadmiarem tych negatywnych. Do tego szerząca się wszędzie dezinformacja zrobiła również swoje. Każdy by się zmęczył tym wszystkim, tak samo jak przejściem przez jeden z najcięższych szlaków podróży. Oto jesteśmy obecnie wszyscy na tej wyboistej drodze, pełnej przepełnionych, przesyconych i zagubionych mózgów.

Nie można zrobić nic innego jak się wyłączyć, odpocząć, odciąć, pobyć z dala od tego wariactwa. Przestać pędzić na oślep, jak owca za tłumem. Stań z boku. Niektórzy mądrzy ludzie radzą nam oglądać wiadomości tylko dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Ja natomiast mówię Ci, po co dwa razy dziennie, kiedy nie musisz wcale. Wyłącz telewizor, radio, komputer, telefon i odpocznij od tego sajgonu. Raczej powinnam powiedzieć wybieraj takie opcje do oglądania, które pomogą ci się odstresować i zrelaksować jeśli musisz z nich korzystać.

Na pewno nie programy informacyjne oraz treści skupiające się wiadomo na czym. Wierz mi. Wszyscy wokół już to robią, więc możesz się zawsze umówić z kimś z rodziny lub znajomych, by dali ci cynk kiedy jakaś naprawdę ważna dla ciebie informacja się pojawi. W ten sposób nie musisz już dłużej obawiać się, że coś istotnego przegapisz i możesz odpoczywać spokojnie.

Czy wiesz, że pojawiły się już pierwsze ofiary tego „historycznego wydarzenia”, które nie były wcale chore fizycznie, ani też nie dopadło ich to cholerstwo, ale psychicznie wykończone i popełniły samobójstwo? Odnotowano takie powody jak masowa panika, problemy ekonomiczne, w tym utrata pracy, załamanie z powodu aresztu domowego i licznych ograniczeń odgórnie nam narzucanych, bycie „uwięzionym” przez 24 h na dobę ze swoim oprawcą oraz bycie na linii frontu, czyli pracując w wszystkich kluczowych zawodach. (Pielęgniarki, lekarze, opiekunowie osób starszych itd). Co ciekawe pierwszy taki głośny przypadek z tym powiązany odnotowano w Indiach.

Statystyki śmierci spowodowanej samobójstwem wliczając w to cały świat wzrastają co roku. Już w tej chwili, samobójstwo jest w pierwszej trójce przyczyn największej ilości zgonów. Coraz więcej mówi się o tym, że przez panującą obecnie sytuację, wskaźnik w tym roku powiększy się jeszcze bardziej niż w poprzednich latach.

Przypominam, że wskaźnik pokazujący przyczynę śmierci jako odebranie sobie życia powiększa się co roku. Co - 40 sekund ktoś odbiera sobie życie, a przewiduje się, że w tym roku będzie to już co - 20 sekund. Jeśli dodamy do tego wzrost przez obecny stan rzeczy to... Warto dodać do tego, że to są tylko oficjalne statystyki. Co z resztą? Wychodzi nam coś przerażającego. Co sekundę ktoś obecnie popełnia samobójstwo. Ile już sekund to czytasz? Ilu ludzi w tym czasie odebrało już sobie życie?

Zejdź z tego szlaku i wyłącz mózg, niech przestanie już być przesycony.

Potrafisz?

Kto wie? Może to właśnie uratuje ci życie. Jeśli oczywiście jesteś w sytuacji, gdzie sama taka prewencja plus, odłączenie nie wystarczy, to nie bój się skorzystać z pomocy specjalisty i pamiętaj, że tylko silne osoby takie jak ty o tą pomoc proszą, wtedy kiedy jej potrzebują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj zostaw swoja opinie: