niedziela, 15 kwietnia 2018

Nie zamieniaj mnie w lalkę, która nie może nawet płakać!

Nie zamieniaj mnie w lalkę, która nie może nawet płakać!



"Nie zamieniaj mnie w lalkę, która nie może nawet płakać! Nie daj mi się urodzić córką w życiu mym następnym. Boże tego co zrobiłeś nie rób nigdy więcej. " (J.A - oryginał w dialekcie awahadi)

Perfekcyjnie (nie)idealna lalka barbie


  
Jak ten wzruszający fragment piosenki z filmu "Umraoo Jaan" dużo mówi o nas kobietach. Wszystkie chcemy być idealne, perfekcyjne w każdym calu i dziedzinie. A do tego wyglądać jak ta oryginalna lalka barbie zrobiona z blond długimi włosami, nogami, szczupła z dużym biustem i oczywiście nieskazitelnie piękna. Doszło już nawet do tego, że niektóre kobiety poddają się operacjom plastycznym, by upodobnić się do barbie. Zwykłej lalki, ale jednak niezwykłej w swej zwykłości, gdyż to ideał wielu mężczyzn. 

W związku z tym już tak nie dziwi, że kobiety dążą do takiego perfekcyjnego wyglądu.  Chociaż powstało już mnóstwo odpowiedników tej zabawki tzn. różny kolor włosów, ubrania i narodowe barbie z całego świata oraz lalki w ciąży, czy nawet grubsze - żadna z nas nie zapomniała oryginału.

Nie zapominamy wyjątkowej, oryginalnej lalki, tej idealnej. Dlaczego zapominamy o nas samych? Przecież też jesteśmy jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe, oryginalne i niezastąpione, a nawet o wiele lepsze niż ta lalka, bo żywe i prawdziwe. 

Barbie jest zabawką, rzeczą, ma pustkę w głowie i cechuje ją brak emocji. My w przeciwieństwie do niej mamy rozum, rozsądek, ambicje, charakter i szeroki wachlarz emocji oraz osobowość, która nas kształtuje i sprawia, że każda z nas jest inna będąc niezwykłą na swój sposób.


Każda z nas może zostać lalką!

 
Tak naprawdę nasze wewnętrzne marzenie może stać się bardzo szybko brutalną rzeczywistością. Każda z nas może stać się taką lalką wyprutą z wszelkich emocji i pustą w środku. Wystarczy dążyć do perfekcji w każdej dziedzinie życia i zdać sobie w końcu sprawę z tego, że nigdy nie dościgniemy ideału. Nie da się być idealną matka, żoną, kochanką, panią domu, karierowiczką, blogerem, sportowcem, przyjaciółką, córką, muzykiem itd. 

Wszystkie mamy takie wielkie ambicje, którym często nie możemy sprostać. Każda chciałby robić wszystko doskonale, ale najzwyczajniej w świecie tak się nie da! Taka postawa często nas gubi, ponieważ kiedy zdajemy już sobie sprawę z naszej (nie)doskonałości załamujemy się, tym samym podkopując poczucie swojej własnej wartości. Ten wewnętrzny, osobisty krytyk jest najgorszy, bo przez niego tracimy naprawdę wiele.


Kiedy poczucie własnej wartości już w nas umarło, czyli jak łatwo zrobić z Ciebie lalkę

 
Kiedy poczucie własnej wartości już w nas umarło przez nasze chore ambicje i dążenie do perfekcjonizmu i wewnętrznego krytyka, bardzo łatwo jest wpakować się w tarapaty różnego rodzaju. Najpowszechniejszym są toksyczne związki, niby z miłości 

Dlaczego niby z miłości? 

Dlatego, ponieważ tak naprawdę chcemy się jakoś dowartościować i głęboko wierzymy w to, że nowy związek nam w tym pomoże. I będziemy w końcu ta najlepszą, idealną wersją siebie. Trochę tak w myśl tej zasady: 

"Jeśli nie pokochasz siebie, będziesz potwornie głodny, a głodny zje nawet ze śmietnika."

Wchodzimy w byle jakie związki zbyt szybko, takie śmietnikowe właśnie, toksyczne. Później dziwiąc się, że nie ma poprawy, a nasze poczucie własnej wartości obniża się jeszcze bardziej. Każdy komentarz ze strony idealnego partnera (w końcu sam za takiego się uważa i daje nam to odczuć na każdym kroku tak, że same już wierzymy w jego doskonałość), potwornie boli i sprowadza nas do poziomu dna i uczucia, że nic już nam się od życia więcej nie należy. 

Idealny pan to nazwie nas grubą, to brzydką, to chudą szkapą albo wymyśli jeszcze coś bardziej finezyjnego, później  odcina nas bardzo powoli od zewnętrznego świata:

Internetu, telewizji, gazet, wybierając nam to co mamy oglądać i o czym czytać.

Następnie polecą znajomi, przyjaciele, rodzina i zostanie tylko on. Jedyny ratunek, pan i władca. Niedane też nam będzie nigdzie wyjść bez jego szanownego towarzystwa, o ile zechce nas gdzieś zabrać. Wprowadzi nam taki mętlik w głowie, że same zaczniemy myśleć, że tak powinno być. W końcu to związek doskonały. To nic, że w dalszym ciągu czujemy się zbyt mało idealne i perfekcyjnie beznadziejne, bo nasz książę ze snów utwierdzi nas jeszcze w tym przekonaniu.

W końcu będziemy tym wszystkim tak psychicznie wykończone, że poddamy się woli małżonka, bo jak odejść i dokąd? Nas już tak bardzo sponiewieranych nikt nie zechce Do tego to wielki wstyd przed ludźmi, (którzy w sumie nieraz również z nas szydzili i robili idiotyczne komentarze na nasz temat, głupie plotki i wbijanie szpili od dzieciństwa w zasadzie), rodziną, znajomymi, oni przecież nas ostrzegali przed niebezpieczeństwem takiego związku lub wręcz przeciwnie uważali nasze małżeństwo za lukierkowo-cukrowo-idealne. Tym gorzej, czyż nie? Pamiętamy też o słynnym już: 

"Nie wolno mówić nikomu co się dzieje za drzwiami zamkniętego domu."

 Dlatego nie mówimy nic i milczymy jak zaklęte.


W końcu jesteś swoją wymarzoną lalką


I tym sposobem zamieniamy się w takie marionetki, którym ciągle ktoś steruje. Nie, wcale nie wygląda to tak w taki prosty sposób jak przeczytanie tych kilka linijek tekstu i nie dzieje się w pięć minut, kilka dni, tygodni, czy nawet miesięcy. Do takiego stanu rzeczy doprowadzają nas inni, a przede wszystkim my same całymi latami świetlnymi. 

Niestety ten stan rzeczy jest wewnętrznym potworem w ludzkiej skórze. Potrafi perfidnie i okrutnie nas wykorzystać. Nikt nie powiedział, że taka bestia od początku pokazuje swoje prawdziwe oblicze, wręcz przeciwnie często bywa urocza, słodka, aż mdli. Czarująca i bajkowo idealna do czasu... kiedy tak będzie prezentować się tylko przed światem zewnętrznym, natomiast w domu urządzi piekło. 

Czy to cichym podkopywaniem, powoli i niezauważalnie naszego poczucia własnej wartości, czy też niewybrednymi komentarzami na temat naszego wyglądu, charakteru, zachowania lub otoczenia, w którym się obracamy. Komentarze te będą wyrażane już coraz głośniej, a nasz doskonały partner będzie robił to oczywiście pod przykrywką uroczego, szarmanckiego i wielbiącego kochanka. Gorzkie chwile będą przeplatane momentami ekscytacji, romansu i myślenia, że on już się zmienił na lepsze. Przykro mi, to tylko mrzonki. Ta cała gra aktorska jest po to, żebyś się nie zorientowała i dała sobą dalej manipulować. Wreszcie doczekamy się pierwszego soczystego policzka i uderzenia za nic.

Tak właśnie wygląda przemoc psychiczna i fizyczna. One często lubią iść w parze, choć nieraz chadzają osobno. Jedna gorsza od drugiej. Obie tak samo okropne, jednakże ta fizyczna zostawia widoczne ślady i blizny, które się kiedyś zagoją. Natomiast ta psychiczna pozostawi blizny oraz rysy w głowie i sercu już na zawsze. Ją też jest trudniej zauważyć, ponieważ otoczenie niczego nie podejrzewa. Nie ma ona przecież widocznych śladów. W każdym razie jaka by ona nie była my nie musimy się tym martwić. Wszystko przykryjemy pięknymi rodzinnymi zdjęciami z wakacji i filtrami na social mediach. Nikt nie zauważy w końcu wszystko jest idealnie. Ja w dalszym ciągu jestem perfekcyjnie (nie)idealna, więc po co się bawić w odkrywanie tych niewidzialnych kart.

 

Wreszcie jesteś swoim ideałem piękna z dziecięcych lat. Wymarzoną, idealną i perfekcyjną lalką barbie. Totalnie wypraną z uczuć i emocji, marionetką na sznureczkach, za które co chwile ktoś pociąga. Rzadkim okazem na pokaz, zabawką, rzeczą, bo jakie emocje i uczucia możesz pokazać kiedy już wszystko Ci jedno? Obojętnie co by się nie działo określasz się za pomocą bzdur, sloganów i scenariuszy, które ktoś inny za Ciebie pisze. Zupełnie jak podczas zabawy lalkami kiedy ktoś nimi steruje, obserwuje każdy ich krok, narzuca w co mają się ubrać, jak malować i uczesać oraz co robić i mówić. Tylko, że Ty nie jesteś lalką, więc co to za zabawa?

Tak łatwo przychodzi nam się bawić czyimś życiem i uczuciami. Jest prosto zabić w nas to co najpiękniejsze i zrobić z nas lalkę! I chociaż stać się nią było kiedyś naszym marzeniem to chyba nie o to nam jednak chodziło.

Proszę nie daj się cudowna kobieto zamienić w taką lalkę, która nie może już nawet płakać! Nie pozwól nikomu zrobić z kogoś takiej marionetki!

Walcz o siebie i inne kobiety! Od dziś niech Twoim marzeniem nie będzie już bycie idealną lalką barbie (doskonałą kobietą w każdej dziedzinie i z wyglądem modelki) tylko bycie księżniczką - wojowniczką! Czyli taką osoba, która się rozpieszcza i potrafi o siebie zawalczyć.


Wojowniczko walcz o siebie i odnajdź swoje prawdziwe oblicze na nowo!

Księżniczko pokochaj siebie, bo jesteś wyjątkowa i niezwykła, a cały świat leży u twych stóp!

#stopprzemocy

2 komentarze:

  1. Słońce. Ja proszę tylko, byś zachowała znaki interpunkcyjne, duże litery i ortografię. Bo można chętnie czytać, ale aż oczy bolą od błędów.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi na błędy. Zdaję sobie z tego sprawę, że popełniam ich zbyt dużo. Cały czas nad tym pracuję i będę dalej się starała ten stan rzeczy zmienić .

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Tutaj zostaw swoja opinie: