poniedziałek, 15 czerwca 2020

Unikatowe Recenzje - Film Zero

Unikatowe Recenzje Filmowe


Film "Zero" jest tym, przed którym bardzo długo się broniłam. Mam na myśli po prostu to, że nasłuchałam się i naczytałam na jego temat mnóstwo złych opinii. Chociaż nieliczne głosy mówiły, że jednak "fajny", to jakoś przez te krytyczne opinie nie spieszyło mi się do niego.  Podstawowe pytanie tu jest takie: 

I jak? Czy warto było słuchać tych krytyków filmowych, czy może jednak niekoniecznie? 

Odpowiem Tobie na nie oczywiście z pomocą tej recenzji.

Informacje o filmie z płyty DVD lub Internetu:

Zero (2018)

2 godz. 44 min.

Mimo niewielkiej postury, Bauua Singh ma duże serce. Pojawienie się dwóch kobiet zmieni jego życie i podejście do związków, miłości oraz prawdziwej wartości mężczyzny.

Reżyseria: Aanand L.Rai

Scenariusz: Himanshu Sharma

Gatunek: Komedia Romantyczna

Produkcja: Indie

Premiera: 21 grudnia 2018 ( świat)
 
Obsada: Anushka Sharma (Aafia Yusufzai Bhindeer), Shah Rukh Khan (Bauua Singh), Katrina Kaif (Babita Kaif), Abhay Deol (Aditya Kapoor)

Reszta ObsadyLINK



Moja Unikatowa Recenzja:



O czym jest film?

Film opowiada historie krnąbrnego karła Bauua Singh, który tak jak każdy pragnie zrozumienia, akceptacji i miłości. Gdy spotyka on Aaifę Bhinder, która jest naukowcem z NASA nie od razu przypadają sobie do gustu, gdyż dziewczyna również zmaga się z porażeniem mózgowym. Jednak po pewnym czasie zbliżają się do siebie, a na kartach jest nawet ślub. Jest tylko jeden problem, a mianowicie pewna gwiazda kina Babita Kaif, w której od dawna Babuua jest zakochany. Kiedy spotka ją na swojej życiowej drodze, to z jego miłością i ślubem różnie może być.


Fabuła:

Muszę przyznać, że sama fabuła jest niebanalna. W końcu ile mamy takich filmów, w których główną rolę odgrywa karzeł? Jak najbardziej w filmach często i gęsto poruszane są tematy przeróżnych chorób, ale któż widział taki o całkiem zdrowym karle, zapewne nieliczni. Pewne sceny faktycznie chwilami nawet zabawne. Nie powiem, ale podczas całego seansu faktycznie kilka razy się zaśmiałam, ale bym uważała ten film za przednią komedie to jednak nie za bardzo. 


Obsada:

Muszę powiedzieć, że obsada naprawdę fantastyczna. Same największe gwiazdy indyjskiego kina. Niemniej ja osobiście oczywiście skusiłam się na ten seans przez odgrywającego jedną z głównych ról Shah Rukh Khana. Niestety jego gra aktorska nie powaliła mnie tym razem na kolana. Nawet ta jego cała magia i urok tu nie pomogły. Czyżby Shah Rukh Khan stracił cały swój urok, a może po prostu nie sprawdza się do końca w roli karła?

Natomiast ku mojemu największemu zaskoczeniu bardzo spodobała mi się gra aktorska Anushki Sharmy i uważam, że tą rolę zagrała znakomicie. Do tego jak dla mnie, najlepiej ze wszystkich biorących udział w tym filmie.

Jeśli chodzi o role poboczne to nie mam w sumie zastrzeżeń. Nawet mi się podobał bardzo, o dziwo, co piszę z ciężkim sercem, Salman Khan grający samego siebie niż Shah Rukh odgrywający główną rolę. Co do obsady to dużym plusem było gościnne pojawienie się innych cudownych gwiazd Bollywood w epizodycznych rolach, którzy tak naprawdę zagrali samych siebie, więc w sumie za bardzo wysilać się nie musieli. Tak mogliśmy w tym filmie zobaczyć Sridevi, Rani Mukherji, Karisme Kapoor, Alię Bhatt, Kajol, Deepikę Padkonue, Juni Chawla oraz wspomnianego wcześniej Salman Khana. Innymi słowy, największą śmietankę gwiazd indyjskiego kina.


Muzyka i efekty specjalne:

Co do muzyki to nie mam żadnych zastrzeżeń, ale ja ogólnie uwielbiam muzykę w szczególności tą z Bollywodzkich filmów. Natomiast muzyka z filmu "Zero", mimo tego że była ładna, to jakoś specjalnie mnie nie porwała. W każdym razie na pewno nie dodam jej do swojej ulubionej playlisty.

Efektów specjalnych natomiast mamy tu nadmiar, a chyba powiedzenie, że co za dużo to nie zdrowo w tym konkretnym przypadku pasuje idealnie. Od samego zamienienia Shah Rukh Khana w miniaturową wersję, poprzez spadające gwiazdy, płatki kwiatów, kolorowe proszki, aż do unoszenia się w powietrzu i lotu w kosmos! Efekty specjalne są ogólnie cudowną sprawą, ale nie wtedy kiedy są tak wyolbrzymione i przerysowane oraz widoczne na pierwszy rzut oka przez zwykłego laika. Zgodzę się, że być może taki był zamiar, a może nawet to miało być śmieszne. Nie wpisuję się to raczej w  mój styl poczucia humoru.


Czy warto ten film zobaczyć?

Każdy o tym i tak zadecyduje sam, jak zresztą zawsze. Jeśli jakiś film chcemy bardzo zobaczyć, to czy przejmujemy się tysiącem negatywnych opinii? Nie, bo jak nam zależy to i tak zobaczymy, a recenzje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne są tylko takimi drogowskazami, wskazówkami dla niezdecydowanych.

Nie będę już przedłużać i od razu powiem, że uważam oglądanie tego filmu za czas stracony. Ah, było się posłuchać jednak tych krytyków filmowych. Wbrew pozorom i oni czasem mają rację. W sensie nie uważam tego czasu za taki totalnie stracony, ponieważ w końcu miałam okazję na dużym ekranie zobaczyć całą plejadę gwiazd w jednym, tym samym filmie, rozerwać się, zrelaksować i odprężyć oraz oczywiście  mam szansę podzielić się z tobą moimi przemyśleniami po seansie.

Co poszło nie tak? Ciężko w sumie powiedzieć, ale myślę że wszystko naraz. Przesyt treści nad formą. Mamy i karła, i osobę z porażeniem mózgowym. Tak sobie rozważam, że może lepiej by  było dla całej fabuły i akcji, by albo przedstawiono tylko osobę chorą, albo tylko karła. A może zamiast Shah Rukha rolę tą powinien zagrać prawdziwy karzeł z krwi i kości i wtedy by coś pykło?  Do tego rozkapryszona gwiazdunia, która trochę nijak tu pasuję. A te efekty specjalne i jak uwielbiam niebo, gwiazdy i kosmos, tak tu no cóż, ale przesadzili ostro z tymi efektami i pociągnięciem fabuły również.

Moim zdaniem wyszło co najmniej kiepsko. Film jest zawalony, dosłownie  efektami specjalnymi, muzyką, górnolotnymi tematami, gwiazdami z najwyższej półki do tego stopnia, że widz może odnosić wrażenie, jakby wciśnięto to wszystko i upchnięto na siłę byle by tylko było, a kasa się zgadzała...

Do tego moim zdaniem film "Zero" propaguję tylko i utwierdza ludzi w stereotypach na temat karłów oraz osób chorych itd. pokazując ich jako wrednych ludzi, pozbawionych skrupułów  oraz skaczących z kwiatka na kwiatek. I to, że osoba chora tudzież nieco inna od nas musi być w związku również z osobą chorą lub odmienną od innych.  Jak dla mnie trochę to słabe.

Podsumowując słyszałam, że podobno płacili krytykom za to, by ten film ocenili negatywnie. Mi natomiast nikt nie zapłacił i zapewniam Cię , że im też nie musieli. Wnioski są proste.  Czasami jednak warto posłuchać się tych krytyków i opinii innych. Nie zawsze należy to negować i stawiać na swoim. W końcu to eksperci w swoim fachu i na filmach już zęby zjedli. Ja serdecznie ten film odradzam, ale  przecież nie zabraniam jak masz ochotę to droga wolna, bo i tak nie ma to jak poczuć na własnej skórze. Zresztą kto mnie posłucha? Czy ja posłuchałam tych wszystkich krytyków? Myślisz, że tak no to jakim cudem powstała ta recenzja?😂

PS - Dla wszystkich fanów Bollywood

Ta pozycja absolutnie nie jest o obowiązkowa.


Gdzie zobaczyć/kupić?

W tym wpisie już wszystko jest pięknie opisane, więc odsyłam was do niego - Zero-Link


Zwiastun:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj zostaw swoja opinie: