niedziela, 3 września 2017

Jak wyglądałyby moje i Twoje imieniny w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu?

Jak wyglądałyby moje i Twoje imieniny w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu?


Dzisiaj są moje imieniny ( 04.09.2017 - imieniny Lilianny) w związku z tym życzę sobie wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i...




Stop! 

Taki mały żarcik na początek tej notki. Jeśli ktoś by się pytał to: 

Tak dzisiaj są rzeczywiście moje imieniny co natchnęło mnie do napisania takiego, a nie innego tematu. To idąc dalej tym tokiem myślenia odpowiem Wam na pytanie zadane w tytule posta, czyli "Jakby wyglądały moje i Twoje imieniny w tych trzech państwach?"

Odpowiedź jest banalnie prosta, a mianowicie są dwie prawdopodobne opcje. Pierwszą z nich jest taka, że nie ma o czym pisać, gdyż tam nie ma czegoś takiego jak imieniny i prawdopodobnie nikt by nie wiedział o co wam chodzi. Druga opcja jest zależna tylko i wyłącznie od waszej organizacji, wyobraźni oraz tego jak sami lub z pomocą rodziny i znajomych byście sobie to tam zorganizowali. 

Jednak ja skłaniam się do bardziej prawdopodobnej opcji, czyli pierwszej, w której to nikt nie ma pojęcia o czym My mówimy - "Jaki "Name Day"? Jakie imieniny? Co to w ogóle jest?"

Takie pytania można usłyszeć od ludzi z tamtych rejonów, gdy wspomni się o obchodzeniu imienin. Tak nieco nudno się zrobiło w tym poście imieninowym, ale pocieszę Was może i tam nie zna się oraz nie obchodzi imienin, jednak sam wybór imienia to zupełnie inna sprawa. Tutaj mamy ceremonie, które można troszkę porównać do naszych swojskich imienin. To właśnie o nadawaniu imienia i ceremoniach jego dotyczacych chcę dzisiaj Wam opowiedzieć.  Rozłożymy to sobie na trzy historie, czyli po jednej na każde PAŃSTWO WYMIENIONE W TYTULE notki, gdyż różni się to nieco między poszczególnymi krajami.

Ale zanim przejdziemy do ich omawiania to przypomnę, jak sprawa "Imieninowa" wygląda w naszym ojczystym kraju:

1) POLSKA:


Samo nadawanie imienia dziecku nie wiąże się z jakimiś wielkimi ceremoniami jest to wyłącznie wybór rodziców dziecka, w który czasem włącza się najbliższą rodzinę, a niekiedy także znajomych. Wybiera się zwyczajowo jedno lub dwa imiona w tym drugie musi być "święte" (chrześcijańskie). Są tutaj zależności religijne, z których właśnie powstał w Polsce zwyczaj obchodzenia imienin.  

Imieniny obchodzi się na cześć swojego patrona (zazwyczaj z listy świętych imion, aczkolwiek w obecnych czasach zachodzą pewne zmiany) w wyznaczonym dniu, który możemy odnaleźć w specjalnym kalendarzu z imionami.

Jedyna "Imieninowa" ceremonia w Polsce:

Jakiś czas po urodzeniu dziecka jest chrzest, przy którym nadaje się imię chrześcijańskie, pierwsze lub drugie. Rzecz jasna robią to tylko osoby związane z tą religią. Sam dzień imienin obchodzony jest co roku zwyczajowo poprzez składanie życzeń, drobne upominki albo większe prezenty. W zasadzie nie wiem skąd mi się to wzięło, ale imieniny kojarzą mi się z prezentami typu: 

Kwiatek/y, bombonierka, czekolada, słodycze i mniejszymi upominkami oraz spotkaniami rodzinnymi pzy kawce i słodkim. Z tego co zauważyłam ostatnio w Polsce tradycja świętowania "Imienin" wymiera na rzecz obchodzenia "Urodzin". Nie wiem z czego to się bierze, ale prawdopodobnie z naśladowania innych narodów, w których coś takiego jak imieniny nie istnieje i ślepego podążania za najnowszą modą.



2) Pakistan i Bangladesz:


Nie bez powodu zestawiłam te dwa państwa akurat razem, gdyż w obu religią dominującą jest Islam, a ceremonie dotyczące imienia łączą się tam nieodłącznie z religią, tak samo jak i u Nas. (Religią dominującą jest chrześcijaństwo-chrzest-wybór imienia, taki skrót myślowy ). 

W związku z tym zarówno w Bangladeszu, jak i Pakistanie będzie to wyglądać tak samo, a przynajmniej bardzo podobnie.

W obydwóch państwach nie ma imienin, jak już wspominałam wcześniej, nie ma także jakiejś specjalnej ceremonii nadawania imienia. Zwraca się bardzo dużą uwagę na to by imię miało dobre znaczenie, nie było obraźliwe, a najlepiej, żeby było arabskie. Chłopcom często  dodaje się przydomek "Md", czyli "Muhhuamad" lub właśnie to imię, gdyż uważane jest za jedno z najlepszych imion. Dziewczynki natomiast często otrzymują imię: 

Layla, które tak samo uważane jest za jedno z lepszych, żeńskich imion. 

Aktualnie i w tych społecznościach zachodzą pewne zmiany, które dotyczą także nadawania imion. Ludzie z tych regionów zaczynają naśladować pomalutku europejskie zwyczaje i tradycje. 




I teraz nie jestem pewna jak w Pakistanie (przyznam się wam tutaj szczerze, że akurat o nim najmniej wiem, więc wybaczcie, jak coś to poprawcie czy podzielcie się swoja wiedzą w tym zakresie), jednak zakładam, tak jakby z góry, iż jest tak samo lub co najmniej podobnie. Jeśli się mylę to sprowadźcie mnie na ziemie, jednak w Bangladeszu (W Indiach w sumie zresztą też), częsta jest praktyka nadawania sobie pseudonimów. 

Nierzadko robi to już rodzina zza czasów dzieciństwa i tak zostaje, więc niech czasem nie zmyli Was to, że kogoś woła się jednym imieniem, a jeszcze inne ma on w oficjalnych dokumentach. Niekoniecznie musi być to oszust/ka. Może być to po prostu tylko drobne nieporozumienie kulturowe.

Ceremonia imienia zwana "Akika", czyli jednak jakaś ceremonia i tutaj istnieje z tym zaznaczam odnoszę się tutaj typowo do Bangladeszu, ponieważ jak powyżej wspomniałam nie jestem pewna co do Pakistanu. "Akika" jest to ceremonia jakby ugruntowania imienia, po tym czasie się już go nie zmienia. Dziecku wyprawia się przyjęcie z tej okazji, które należy zrobić do siedmiu-ośmiu urodzin najszybciej  jak się da. Chociaż zazwyczaj ludzie czekają, aż dziecko będzie na tyle duże by zapamiętać to świętowanie i  radować się z tego powodu. W tym dniu kupuje się "zwierzynę" np. krowę którą zabija się i poddaje obróbce termicznej/gotuje. Dania te znajdują się później na przyjęciu, jak również i inne rarytasy co już zależy od rodziny. Wszyscy eleganacko się ubierają, przynoszą dziecku prezenty, zasiadają do wspólnego stołu, również nie brakuje sesji fotograficznych. Przypomina to trochę taką naszą imprezę imieninową z tą różnica, że robi się ją tylko raz w życiu.

(Szerzej na ten temat obiecuję napisać w innym poście )

I to byłoby tutaj na tyle, choć mogłabym się rozpisywać w nieskończoność, gdyż podczas pisania wpadło mi parę tematów pobocznych do głowy, ale zostawię to sobie na inne wpisy, aby tutaj się zaraz nie zrobił bałagan.


3) Indie:


Tutaj rozdzielę to na dwie części. Dowiecie się jak to wygląda u Shików oraz Hinduistów, czyli jednych z najbardziej dominujących religiach w Indiach (nie muszę chyba wspominać, że u mieszkańców Indii wyznających inną religie  np. Islam, chrześcijaństwo to wygląda tak jak opisałam powyżej :P ).



a) Naam Karan czyli ceremonia wybrania imienia u Shików przedstawia się następująco:

Rodzice wraz z dzieckiem i rodziną wybierają się do Gurudwary (świątyni sikhijskie), aby przedstawić nowo narodzone dziecko tamtejszej społeczności oraz odprawić ceremonie nadania imienia. Nie ma określonego czasu kiedy należy wykonać ceremonie, jednakże stara się to zrobić jak najszybciej. Jak tylko matka z dzieckiem poczują, że są w pełni sił by iść do Gurudwary.


Rodzina zazwyczaj daje jakiś prezent dla świątyni może to być jedzenie, które później jest rozdzielane między ludźmi z tej społeczności lub dotacja pieniężna. Oprócz tego należy podarować "Rumalla", czyli nic innego jak kawałek materiału, który ma za zadanie przykrywać i tym samym chronić świętą, i najważniejsza księgę Sikhów - Guru Granth Sahib. Kiedy zakończy się rozdawanie  prezentów to Granthi, osoba zajmująca się sikhijską świątynią otwiera Guru Granth Sahib na przypadkowej stronie i pierwsza litera po lewej stronie u góry księgi staje się pierwszą literą imienia dziecka. 

Często praktykowane też jest zabranie więcej niż tylko pierwszej litery na przykład całe słowo. Zgodnie z tradycją do imienia nadawany jest również przydomek, który ma za zadanie powiedzieć nam, że dziecko jest sikhem oraz chronić przed dyskryminacją kastową między innymi. I tak odpowiednio dziewczynki dostają przydomek  KAUR - księżniczka, a chłopcy przydomek SINGH - lew. 

Na zakończenie ceremonii każdy obecny w świątyni dostaje błogosławieństwo przez otrzymanie małej porcji Kada Prashad, słodkiego puddingu, który uważany jest za sakralne/święte jedzenie. Jego słodki smak ma przypominać o błogosławieństwie bożym. Każdy dostaje Kada Prashad  z tej samej wielkiej misy na znak tego, że wszyscy jesteśmy równi oraz Sangat, czyli częścią tej samej społeczności.



b) Naam Karan - Ceremonia imienia u hinduistów wygląda tak:

W tym przypadku ceremonia imienia powinna nastąpić tego samego dnia, co narodziny dziecka. Niestety w związku z zwiększona liczbą narodzin wydłużyło się to do jedenastego dnia po narodzinach, a niekiedy nawet dłużej. Wszystko zależy tak naprawdę od gwiazd i układów planet, ponieważ wszystko mocno skupia się na astrologicznym aspekcie, gdzie wybiera się odpowiedni czas najbardziej sprzyjający tym rytuałom. 


Rytuał rozpoczynają rodzice dziecka od recytowania modlitw i mantry w obecności duszpasterza/kapłana rodzinnego. Następnie w obecności ojca, dziadka lub wujka kapłan odprawia modlitwy między innymi do boga ognia, po czym na brązowym naczyniu rozsypuje się ziarna ryżu i ojciec pisze na nim używając złotego patyka wcześniej wybrane imię dziecka, wzywając przy tym imię boże. Następnie szepcze cztery razy wybrane imię dziecku do prawego ucha łącznie z modlitwami. Cała reszta zebranych osób powtarza pewne modlitwy/błogosławieństwa, co jakby oficjalnie zatwierdza wybór imienia. 

Tego samego dnia zazwyczaj obecny jest astrolog, który podaje też pełny horoskop dla noworodka. Ceremonia odbywa się z błogosławieństwem starszyzny oraz licznymi prezentami, rodzinną uczta i zabawą.

Sam wybór imienia natomiast jest kwestią astrologiczną z reguły pięciu filarów, zgodnie z fazami księżyca, miesiącem urodzenia, znakiem zodiaku lub imieniem rodzinnym czy też  światowym imieniem. Ciekawą praktyką jest też wybieranie imion z kalendarza zgodnie z zasadą dwudziestu ósmego dnia po narodzinach.



Źródła (wiem rzadko je podawałam, ale czasem trzeba):

*wujek Google (obrazy gogle w szczególności)
*thoughtco.com
*sikhnet.com
*inne stronki internetowe
*osobiste doświadczenia oraz wiedza
*inne (różne książki, filmy, historie prywatne i osobiste oraz własne doświadczenia)

2 komentarze:

  1. Bardzo dużo błędów ortograficznych, literówek, pisania o wszystkim i o niczym, mieszania kilku kultur po to by stwierdzić, że jednak się nie wie za dużo. Styl pisowni tragiczny. Słowotwórstwo i nadużycia poszczególnych wyrazów.
    Niemniej jednak, historia ciekawa. Możesz osiągnąć sukces jeśli tylko poprawisz wyżej wymienione błędy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz i wszelkie uwagi. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że popełniam jeszcze wiele błędów i pracuję nad tym. Dodane już teksty wciąż czekają na korektę i jak tylko będę mieć chwilkę wolną na pewno do tego usiądę i poprawie co się da. Co do sukcesu to dziękuje bardzo za wiarę we mnie jednakże ja traktuję ten blog w ramach "hobby" bardziej niż pracy czy pola do odnoszenia sukcesów. Mimo tego staram się jak mogę i wszelkie błędy które sama będę widzieć czy ktoś zwróci mi na nie uwagę postaram się poprawić. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Tutaj zostaw swoja opinie: