sobota, 21 grudnia 2019

Unikatowe Recenzje - "Blondynka nad Gangesem" - Beata Pawlikowska

Blondynka nad Gangesem



Blondynka nad Gangesem, czemu nie, ale mogłaby tu być równie dobrze brunetka, szatynka czy ruda kobieta, ponieważ tu nie o kolor włosów chodzi za to o podróżujące samotnie po Indiach kobiety. A Ty czy odważyłabyś się na samotną wyprawę do Varanasi nad Gangesem, a może już kiedyś na takiej byłaś?

Co myślisz na temat religii, medytacji, podróży w pojedynkę oraz pozbycia się wszystkich materialnych rzeczy i zanurzeniu się w wodach świętej rzeki Gangesu?


Unikatowe Recenzje Książkowe


Przedstawiam wam najpierw oficjalny opis książki:

"Blondynka nad Gangesem" - Beata Pawlikowska

"Indie. Magiczne Vanarasi nad Gangesem.

Kurs medytacji, gdzie zostałam uwięziona. Trzymetrowe mury z drutem kolczastym. Bez paszportu, bez pieniędzy, bez telefonu, bez możliwości skontaktowania się ze światem. Nocami za murami wyły głodne szakale.

Samotna wyprawa przez północno-wschodnie Indie. Historia całkiem kryminalna, która zdarzyła się naprawdę."


W filmiku powyżej możecie zapoznać się z drugim rozdziałem książki, który jest czytany przez jej autorkę we własnej osobie.


Moja Unikatowa Recenzja



Blondynka nad Gangesem - to pozycja, którą z pewnością mogę polecić wszystkim tym, którzy pragną dowiedzieć się czegoś o Indiach.  Ten kraj jest w niej opisany w taki sposób, który oddaje jego prawdziwe oblicza i rzeczywistość bez żadnej ściemy. Oprócz subiektywnych odczuć i myśli autorki mamy też suche fakty, i opisy oddające niepowtarzalny klimat Indii.

Kolejną jej zaletą jest to, że nie ma ona prologu. Żadnego prologu, od razu rozpoczyna się od pierwszego rozdziału.  Jak już większość z was wie, a jeśli nie to przypominam, że nie jestem zbyt wielką fanką  prologów, gdyż często jest to jedna z najnudniejszych części książek, choć oczywiście są wyjątki. Za to tu sprawa jest rozwiązana, prologu po prostu nie ma. 

Wyjątkowo pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że nasza podróżniczka zmierza docelowo w kierunku Bangladeszu. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że może to nie jest jakiś niezwykły wyczyn, ale po prostu ucieszyło mnie to dlatego, ponieważ o Indiach pisze, czyta i ogląda się wiele, jednak Bangladesz jest dosyć rzadko wspominany.

Przyszedł czas na wady, które odnalazłam w tej niezwykle wciągającej książce. Muszę przyznać, że podziwiam autorkę za to jak coś szalenie nudnego i powtarzalnego, odnoszę się tu do części, w której to medytowali w świątyni i program się powtarzał, potrafiła opisać na tysiąc różnych sposobów. Problem był w tym, że niektóre fragmenty mnie najzwyczajniej w świecie nudziły, do tego nie oddają one tego realnego klimatu. Dużo opisywanych rzeczy już wiedziałam lub mniej więcej potrafiłam przewidzieć bieg zdarzeń, choć było kilka rzeczy, które mnie zaskoczyły.

Wracając do pozytywów to na pewno to, że dowiedziałam się bardzo dużo na temat medytacji i buddyzmu. W środku książki znajdują się przepiękne kolorowe oraz czarno-białe fotografie, a także zdjęcia notatek autorki, co cudownie ubarwia całą historię. Dzięki temu, oczywiście o wiele przyjemniej się ją czyta.


 Czy Warto Sięgnąć po ten tytuł?

Moim zdaniem to zależy od naszych czytelniczych potrzeb. Serdecznie poleciłabym tą pozycję, tym którzy niewiele wiedzą na temat Indii, a chcieliby dowiedzieć się więcej. Dla kobiet planujących, podobną samotną wyprawę, chcących poznać trochę lepiej buddyzm i działanie medytacji. Podróżnikom oraz miłośnikom Indii. Uważam po prostu, że opis tego kraju znajdujący się w tej książce jest na tyle prawdziwy, jaki tylko może być. Bez przekręcania faktów czy wyolbrzymiania lub przesadzaniu w którąkolwiek stronę. 

Nie jestem natomiast pewna czy poleciłabym tą pozycję osobom wiedzącym bardzo dużo na temat Indii, gdyż mogą odczuwać pewne znudzenie, niektórymi tematami w niej poruszanymi. Może to jednak tylko ja odniosłam takie dziwne wrażenie czytając, bo przecież sama niewiele jeszcze wiem.

Na pewno nie polecam jej dla tych, którzy lubią kryminały to niekoniecznie ten styl, choć wiem opis może wprowadzić was w błąd. Za to wszyscy, którzy lubią podróżnicze dzieła powinni być zachwyceni!



Beata Pawlikowska - (ur. 11 czerwca 1965 w Koszalinie) – polska podróżniczka, pisarka, dziennikarka, tłumaczka, fotografka, ilustratorka książek. Autorka felietonów, reportaży, książek podróżniczych oraz poradników i nie tylko. Stworzyła całą serię książek podróżniczych: "Blondynka w...".


Więcej informacji o jej twórczości znajdziecie tutaj:


PS:

Specjalne podziękowania dla mojego przyjaciela, który podarował mi tą książkę w prezencie, gdyż bez niego i jego fantastycznego prezentu (na temat Indii i Bollywood przygarnę wszystko, totalnie mój klimat, ale to chyba moi czytelnicy już wiedzą), prawdopodobnie tego wpisu i unikatowej recenzji by nie było. Chciałam też w tym miejscu podziękować mojej edytorce i korektorce postów, gdyż dzięki niej i jej ciężkiej, żmudnej oraz wytężonej pracy wszystkie wpisy są bardziej przejrzyste i czytelne dla mych wspaniałych czytelników bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj zostaw swoja opinie: